Pośpiech złym doradcą!

Często denerwujemy się na swoje dzieci, że nie chcą czegoś zrobić lub robią ale nie tak jakbyśmy tego chcieli. Ile razy zdarzyło Ci się podnieść głos na swoje dziecko lub zrobić nawet coś gorszego…

Każde dziecko jest inne, ale wszystkie potrzebują miłości, troskliwości oraz bardzo dużo cierpliwości. Nie możemy oczekiwać od małego człowieka, że od razu będzie wiedział jak ma coś wykonać, już nie mówiąc o zrobieniu tego dobrze.

Dziecko rodzi się z pewnymi wrodzonymi cechami czy predyspozycjami ale nie jest od razu geniuszem, który wszystko wie i wszystko rozumie. To na nas RODZICACH leży obowiązek nauczenia go jak wykonywać codzienne czynności, jak nawiązywać kontakty z innymi, co należy robić a czego nie, i wiele, wiele innych rzeczy.  I właśnie we wszystkich tych sytuacjach niezbędna będzie nam CIERPLIWOŚĆ i OPANOWANIE.

Każdy z nas pracuje albo ma inne zajęcia, obowiązki. Czasami zdarza się, że musimy gdzieś nagle wyjść i zależy nam na czasie, a tu nasze dziecko właśnie w tej chwili nie ma na to ochoty, bo ono akurat zaczęło się dobrze bawić albo akurat nie ma nastroju bo ma zły dzień, albo jest chore i płaczliwe. A my się śpieszymy… Bardzo często w takich sytuacjach po prostu tracimy kontrolę nad sobą. Krzyczymy, ciągniemy siłą dziecko za sobą lub szarpiemy je, bo nam się śpieszy i jesteśmy zdenerwowani, bo gdzieś nie zdążymy. Nie zastanawiamy się w ogóle co czuje nasze małe kochane maleństwo, które sami sprowadziliśmy na ten świat. Na które czekaliśmy aż 9 miesięcy i cieszyliśmy się każdym dniem, oczekując momentu, kiedy będziemy mogli je wziąć na ręce i przytulić do siebie. A teraz gdy już jest i się do niego przyzwyczailiśmy bo już ma rok, dwa, trzy lub więcej, zapomnieliśmy o tych wcześniejszych przeżyciach. Zapomnieliśmy o emocjach, które wtedy były w nas. W tej chwili ważniejsze stały się dla nas inne sprawy a od naszego dziecka oczekujemy, że będzie zachowywało się jak dorosłe i zrozumie, że teraz trzeba się śpieszyć, że teraz nie pora…

Kochani moi, mimo iż wielu z nas (lub wszyscy) by tego chciało to nie możemy oczekiwać od naszego dwu, trzy czy nawet pięcioletniego dziecka, że będzie rozumiało naszą obecną sytuację i nasze zachowanie. Ono jeszcze bardzo wielu rzeczy nie rozumie i jeszcze długo nie będzie. Dlatego to my jako RODZICE musimy postępować właściwie. To my musimy z cierpliwością i miłością tłumaczyć i wyjaśniać wszystkie zachodzące w naszym życiu zdarzenia i sytuacje. Aby nasze dziecko było świadome zdarzeń w nim zachodzących i aby umiało na nie reagować właściwie.

Jeżeli będziemy śpiesząc się gdzieś, ignorować nasze dziecko i nie będziemy zwracać na nie uwagi, będziemy krzyczeć i denerwować się to takim zachowaniem nie pomożemy ani sobie – bo nasze negatywne emocje w niczym nam nie pomagają, a wręcz odwrotnie, ani nie pomożemy naszemu dziecku, które w ogóle nie wie dlaczego się tak dzieje, dlaczego mama, czy tata się złości – przecież ono nic złego nie zrobiło.

Im częściej będziemy się zachowywać właściwie tzn. bez negatywnych emocji, z opanowaniem, spokojem, radością tym szybciej nasze dziecko też się tego nauczy.

Po pierwsze spróbujcie znów przypomnieć sobie wszystkie pozytywne emocje związane ze swoim dzieckiem. Obejrzyjcie zdjęcia, kiedy ono było jeszcze niemowlakiem, kiedy nosiliście je na rękach, kiedy zwracaliście szczególną uwagę na jego potrzeby i  emocje – czy nie jest głodne, czy nie jest mu zimno, czy coś go nie przestraszy, czy czegoś mu nie brakuje.

Przypomnijcie sobie jak miło było przytulić się do niego, całować go i być blisko. Czuć ciepło i miłość jaka była miedzy wami.  Spróbujcie znów wywołać sobie stan, który był wtedy i spróbujcie zatrzymać go jak najdłużej, myśląc o nim codziennie lub kilka razy dziennie. Patrząc na swoje dziecko, za każdym razem przypominajcie sobie emocje, które były w was kiedy ono się urodziło kiedy było słodkim bobasem. Bo tak naprawdę ono nadal jest naszym słodkim bobaskiem tyle, że z dnia na dzień coraz większym.

Czy nie zdarzyła Wam się nigdy podobna sytuacja, że z powodu naszych zajęć, obowiązków czy planów oberwało się dziecku?
Jeżeli choć raz mieliście w życiu podobną sytuację, następnym razem gdy będziecie się gdzieś śpieszyć i będziecie zdenerwowani mam nadzieję, że przypomni się Wam mój artykuł i zawarte w nim rady. Mam nadzieję, że będziecie wówczas na tyle świadomi i przytomni ze zastosujecie się do rad w nich zawartych. Sama odkąd zaczęłam zwracać większą uwagę na swoje dziecko, na jego emocje, uczucia, na to czy ono dobrze czuje się w sytuacjach, które mu stwarzam, mam o wiele bardziej spokojne i szczęśliwe życie.